środa, 21 grudnia 2011

Dancehall reggae night!

Niedawno byłam na imprezie tematycznej. Uwielbiam takie imprezy. Dwa lata temu było "kiczparty",
a tym razem tematem był dancehall i reggae. Impreza świetna, ale sporo naszukałam się rzeczy do ubrania,
żeby pasowało do tego tematu. Trochę swojego, trochę pożyczonego. Najważniejsze, że nawet mi się udało. Oczywiście od urywającego głowę wiatru rozprostowały mi się loki.
Mój brat, widząc, że mam bikini, zabijał mnie wzrokiem xD
A oto kilka zdjęć, na których widać między innymi bransoletki świecące w ciemności w kolorach rasta, paznokcie i oczy pomalowane w kolorach rasta, spinki w kolorach rasta i perukę z dredami mojego brata,
a z racji gorącej Jamajki założyłam (dwie góry) bikini :D


czwartek, 8 grudnia 2011

poniedziałek, 7 listopada 2011

Jesienny spacer...

Uhuhu dwa tygodnie nic nie pisałam! Ale na szczęście w końcu znalazłam dla siebie buty na jesień i mogę się nimi "pochwalić". Nigdy bym nie pomyślała, że kiedyś kupię beżowe buty. A jednak kupiłam i jestem
z nich bardzo zadowolona. Pasują do mojego uwielbianego płaszcza i są bardzo wygodne.
Nie dawno byłam z moim ukochanym, z przyjaciółką i jej znajomym na spacerze.
Było ciepło, dość pogodnie, powietrze pachniało liśćmi. Taką jesień to ja lubię. Zimy może nie być.
Przy okazji zwiedziliśmy Zamek Królewski.
Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z tego wypadu.










poniedziałek, 24 października 2011

Wieś, czyli cisza i spokój.

Lubię, kiedy coś się dzieje, ale często potrzebuję ciszy i spokoju - tak napisałam na blogowym profilu.
Nic dodać, nic ująć, a ciszę i spokój mam właśnie w takich miejscach, jak zwykła, mała wieś.
Tydzień temu pojechałam z moją siostrą cioteczną odwiedzić naszą babcię, a tym samym odpoczęłam
od hałasów miasta i natłoku różnych spraw. Odetchnęłam przez te trzy dni spędzone na świeżym
powietrzu - dosłownie i w przenośni.
Nie mogłam odmówić sobie kilku zdjęć na łonie natury. Z przyjściem pięknej złotej jesieni przyszło mi założyć mój zwykły, czarny, ale uwielbiany przeze mnie wiosenno/jesienny płaszczyk, zakupiony w tym roku właśnie na wiosnę w Stradivarius'ie. Na zdjęciach widać również białą apaszkę w "góralskie" wzory.





 

wtorek, 11 października 2011

Ostatni ciepły dzień...

No właśnie...w tym roku był pierwszego października, a teraz czuję, jak powoli zamarzam.
Jak ja nie lubię zimy! Nie chcę jej... Lato jest takie cudowne.
Troszkę ponad tydzień temu, podczas sesji (którą Wam przedstawiam) było tak gorąco.
Spokojnie mogłam założyć jedną z moich ulubionych spódnic - mini.
Słońce, prawie całkiem czyste niebo... Teraz zostało tylko czekać na czerwiec.
Mam nadzieję, że spodobają Wam się zdjęcia ;)