wtorek, 26 lutego 2013

Joy!

Dzisiaj miałam bardzo fajny dzień. Na praktykach sześciogodzinna sesja do Joy'a. Dzięki takim doświadczeniom może nauczę się lepiej pokazywać Wam moje, jak na razie nieliczne, stylizacje. Oczywiście przyglądając się, bo przecież nie jestem modelką :P
Kiedy wyszłam z budynku, słońce mnie po prostu oślepiało. Jednak taki "widok" bardzo mnie ucieszył. Śnieg się rozpuszcza i robi się co raz cieplej. Pogodę w telewizji czy w internecie też oglądam z co raz większym uśmiechem na twarzy.

Wczoraj na noc posmarowałam twarz próbką kremu AA 18+ Pielęgnacja Młodości. Byłam nim mile zaskoczona, bo ma przyjemny zapach i bardzo dobrze nawilżył moją skórę twarzy, która ostatnio jest dość sucha i mało elastyczna. Nawet zastanawiałam się nad kupieniem normalnego opakowania tego kremu i wypróbować, czy naprawdę niweluje niedoskonałości, wyrównuje kolor skóry i czy absorbuje sebum, jak obiecuje producent. Jeśli się zdecyduję, na pewno Wam o nim opowiem trochę więcej :)



A tym czasem mój chomik dżungarski Galenit skończył w tym miesiącu rok. Mój kochany myszorek :)


poniedziałek, 25 lutego 2013

Jagody i wanilia

Od dłuższego czasu, co kilka dni używam nawilżającego kremu do stóp Avon foot works jagoda i wanilia. Pachnie obłędnie - coś jak mamba malinowa. No po prostu świetnie. Od razu się w nim zakochałam. Ale chyba zacznę go używać tylko do rąk, bo efektami nawilżania nie zachwyca. Nawilża, ale nie tak jak się spodziewałam z racji firmy foot works, którą byłam zachwycona po wypróbowaniu innego kremu, peelingu i maseczki (http://slowiczegniazdko.blogspot.com/2012/08/od-duzszego-czasu-jestem-fanka.html).
Jeżeli Twoje stopy wymagają delikatnego nawilżenia i chcesz to trochę poprawić, to ten krem jest dla Ciebie.




Ma też śliczny różowy kolor :P


niedziela, 24 lutego 2013

Kwiat pomarańczy

Urządziłam sobie ostatnio wiosenne porządki. Nie wiem dlaczego, bo nie ma jeszcze nawet oznak wiosny. Może po prostu aż tak mi jej brakuje. Sprzątałam trzy dni i dzisiaj, kiedy przyszła pora na mój pokój, marzyłam tylko o kąpieli. Miałam w końcu czas i okazję wypróbować zakupiony już jakiś czas temu, pięknie pachnący peeling do ciała z Avon  planet spa ze śródziemnomorską oliwą z oliwek i kwiatem pomarańczy.



Zobaczymy na dłuższą metę, ale dziś jestem z niego zadowolona.  Moja skóra jest miękka, gładka i nadal pięknie pachnie. W łazience również go czuć :P Przy okazji wygładziły mi się dłonie, które robiły się szorstkie od zimowej temperatury.
Mam z tej serii również kojące serum do pielęgnacji okolic oczu. Używam go na noc. Już po pierwszym użyciu rano miałam gładkie, świeżo nawilżone okolice pod oczami jak i powieki. Byłam mile zaskoczona działaniem serum.



Moja siostra bardzo polubiła z tej serii podarowane jej przeze mnie masło. Pachnie troszkę inaczej, bardziej pomarańczowo. Kiedy się nim posmarowała pachniało w całym domu :) Była nim zachwycona i ja również.




środa, 20 lutego 2013

Malinowo-pomarańczowo

Witam Was! Tak jak powiedziała moja kumpela - zima może już sobie iść. Jest ładnie, biało, ale ile można...
Żeby trochę poprawić sobie humor poszłam dzisiaj do drogerii i kupiłam masło do ust, które pokazała mi wcześniej ta sama kumpela. Jest to Lip butter raspberry rose od Nivea. Nie wiem jak ona, ale ja mam po nim miękkie usta, a kiedy na nich go mam ładnie się błyszczą. Zapach tego masełka po prostu mnie zachwycił. Dosłownie jak malinowa mamba. Mam również maseczkę do twarzy i krem do stóp właśnie o takim zapachu, a kiedyś krem do rąk, więc nie ma się co dziwić.


Polecam również pomadkę Nivea pure & natural - olive & lemon. Jest w sztyfcie - wygodna zimą, kiedy nosimy rękawiczki.



Kiedy byłam dość młodsza lubiłam, jak moja starsza siostra malowała mnie na sylwestra itp. Odkąd pamiętam używa pewnego podkładu, który i ja bardzo polubiłam. Podkład Revlon jest idealny na imprezy, bo nie spływa, ale utrzymuję się bardzo długo. Jest dobry do tłustej lub (tak jak mojej) mieszanej cery. Są różne rodzaje (cera sucha, tłusta lub mieszana) i odcienie.



Moim własnym, wypróbowanym na sobie już dawno odkryciem jest puder Stay Matte od Rimmel. Nie robią się od niego plamy na twarzy po nałożeniu na podkład (z czym się kiedyś spotkałam), utrzymuje się naprawdę długo, a wcale nie jest taki drogi jak na jakość (23-25 zł).





Święta były, minęły, ale nie pokazałam Wam jeszcze błyszczyka od firmy MAC kolor morange, który dostałam od szwagierki. Przyznam, że sama bym się nie odważyła kupić sobie błyszczyka w takim akurat kolorze. Jest bardzo widoczny, wyróżniający się, a ja używałam do tej pory lekko różowych lub przezroczystych błyszczyków, a najczęściej pomadek. Tu pokażę Wam jak wygląda on naprawdę, choć ja na razie wolę tylko dosłownie musnąć nim usta i rozsmarować go, żeby delikatnie je podkreślić. Ale kto wie, może będę odważniejsza. Słyszałam, że jest mi w nim nawet dobrze, ale sama nie potrafię określić.




czwartek, 14 lutego 2013

lovelove

Dzisiaj piszę posta jako 20-stolatka. Wczoraj zmienił mi się kod. A dziś wiadomo - walentynki. Z jednej strony miły dzień, dzień zakochanych, ale z drugiej wielka komercja. Kwiaty trzy razy droższe, wszędzie czekoladki, misiaczki, serduszka.
Wróciłam ze szkoły zniechęcona i znużona lekcjami do 18.35. W domu zastałam posprzątane mieszkanie, pyszny obiad i kwiaty na biurku. A na deser dostałam pyszną latte. Mój mężczyzna potrafi zaskoczyć.
Ostatnie trzy godziny w szkole spędziłam na technikach fotograficznych. Facet trochę pogadał, potem obejrzałam sesję zrobioną przez kolegę, a na koniec poszłam do grupy w studiu obok i koleżanka "pocykała" mi kilka zdjęć.
A takie tam słit walentynkowe :P Zapraszam :)











Polecam:

Rihanna - Stay ft. Mikky Ekko

Pink - Just give me a reason ft. Nate Ruess
https://www.youtube.com/watch?v=OpQFFLBMEPI

sobota, 9 lutego 2013

Ścięcie i małe odkrycie

Wczoraj byłam "pięknić" się ze swoim mężczyzną. Byliśmy się razem obciąć. Nie zmieniłam zbyt wiele, bo tylko wyrównałam boba. A spodobałam się sobie w przedziałku po środku.

Dzisiaj za to miałam okazję poznać nową firmę kosmetyczną, którą polubiłam po wypróbowaniu jednego z jej kosmetyków. Firma KOBO Professional tworzy kosmetyki dobrej jakości, ale w niskich cenach. Sprawdziłam.
Dla mnie, to bardzo dobra wiadomość.
Kosmetykiem, który wypróbowałam na sobie, jest metaliczny cień do powiek "Fassion eye shadow 207 gold".


Producent pisze o nim na stronie (http://www.koboprofessional.pl), że jest on trwały, intensywny i ma wyrazisty kolor oraz metaliczny połysk. Zgadzam się z tym w stu procentach. Cienie tej firmy dostępne są również w formie zapasów, czyli można wybrać do podwójnej lub poczwórnej paletki kolory jakie tylko nam się podobają po trochę niższej cenie każdy.

czwartek, 7 lutego 2013

Pączkowate faworki

Trochę się dzisiaj nie wyspałam, czego bardzo nie lubię, bo straszny ze mnie śpioch. Już nie raz w życiu słyszałam, że prześpie życie. Śpię puki mogę. Mam ferie i korzystam z nich. W dodatku czuś w powietrzu wiosnę, co mnie bardzo cieszy. Wreszcie nie ma mrozu i robi się co raz cieplej. Oby tak dalej.
A jak wiadomo, dziś jest tłusty czwartek, więc dzień zaczęłam od robienia faworków. Ciasto robiłam z drożdżami wg przepisu od teściowej, więc nie wyszły kruche jak zawsze. Są trochę jak pączki. I tak bardzo dobre,
ale mniej można ich zjeść, bo są syte.
Miłego, smacznego dnia dziewczyny i oby poszło w cycki!