sobota, 20 października 2012

Troszkę złota

Jesień kojarzy nam się nie tylko z gorszą pogodą, przeziębieniem, ale również z ciepłymi kolorami; czerwienią, żółcią, złotem. Postanowiłam przystosować się do tej pory roku i zacząć się przyzwyczajać, że nie będzie już gorących dni i przyjemnych wieczorów (ale ja przeżywam...). Jednak dzisiaj było bardzo ciepło i słonecznie, jak na tę porę roku. Po "zdobyciu" paru nowych kosmetyków, którymi mam zamiar się Wam niedługo "pochwalić", wyszłam z kumpelą na spacer (niedługo zobaczycie jej bloga). W pewnym momencie byłam na dworze w samej bluzce na ramiączkach i w ogóle nie czułam zimna. Było bardzo przyjemnie.
Wracając do przystosowania się. Miałam dzisiaj wenę do malowania oczu. Wybrałam właśnie kolor złoty i bez większego powodu troszkę fioletu. Założyłam też połyskujący, ciepłokremowy szalik, który również wydaje się czasem być jasnym złotym. Jest to chyba mój ulubiony szalik. Z reguły nie lubię złotego, a złotej biżuterii prawie wcale nie noszę. Za to tych cieni do oczu co raz częściej używam. Może przekonam się bardziej do tego koloru.
A Wy jak podchodzicie do tej pory roku? Czy też ubolewacie tak bardzo jak ja nad końcem lata?















czwartek, 18 października 2012

Eksperyment

Hej! Naoglądałam się w tym tygodniu różnych filmików i zdjęć o paznokciach: o ich malowaniu, robieniu wzorków i znalazłam coś niesamowitego, co od razu mi się spodobało. Nazywa się to water marble nail. W kubku z wodą tworzy się wspaniałe, różnego rodzaju wzorki. Dzisiaj po praktykach szybciutko wróciłam do domu i wypróbowałam sposób. Niedawno skończyłam. Robiłam to pierwszy raz w życiu więc powstrzymałam się od rysowania na lakierach i zrobiłam prosty wzorek z fioletowego i różowego lakieru. Powiem Wam, że jest przy tym trochę pracy. Wyszło całkiem nieźle, ale kilka błędów popełniłam. Teraz już będę wiedziała jak to robić lepiej. Może się pochwalę :P Zapraszam i polecam ten sposób.



 Moje pomazane paluszki :)








Użyłam do tego lakierów Golden Rose: perłowy 117 i fioletowy 312.


wtorek, 16 października 2012

Co za pogoda..

Czy Wy też tak macie, że pada tylko wtedy, kiedy nie weźmiecie ze sobą parasolki? Raz pada raz nie.
Wczoraj było dość ciepło, więc poszłam sobie z kumpelą na krótki spacerek. Można było posiedzieć, pogadać i nie zmarznąć. Jeszcze... Dzisiaj pogoda jest po prostu straszna. Do południa było znośnie, a potem ciągle deszcz.. Nie zawadza mi tylko wtedy, kiedy jestem do niego przygotowana, czyli mam parasol i moje ukochane kalosze.
Przyszedł czas na jesienne przeszukiwanie szafy, zakupy cieplejszych rzeczy, a w najgorszym wypadku zakupy w aptece. Ciekawe, kiedy weźmie mnie pierwsze przeziębienie... Krótko mówiąc - byle do lata.









Wczoraj wieczorem po pierwsze trochę mi się nudziło, a po drugie zatęskniłam za kolorami, które noszę najbardziej w lato i pomalowałam paznokcie w kolorowe kropki. Pierwszy raz, więc jakoś wyszło ;p


sobota, 13 października 2012

No i mamy jesień

Szybko minęło lato i wakacje. No cóż. Trzeba iść na zakupy i zacząć cieplej się ubierać. Koniec z kwiecistymi sukienkami, które tak uwielbiam. Znowu czekanie na letni upał. Do tej pory na jesienną pogodę zaopatrzyłam się w miętowy sweterek i różowy szalik. Skórka też się przydaje na chłodniejsze dni. W niej wiatr i deszcz mi nie straszny.



















 







A to poranna, jesienna mgła z mojego okna :)