sobota, 24 sierpnia 2013

Marika

Cześć! Znacie pewnie wokalistkę Marikę (Martę Kosakowską). Wczoraj pod PKiN był jej koncert z okazji otwarcia "Centrum Stworzonego dla zdrowia", do którego można przychodzić do końca października i robić różne darmowe badania.
Podziwiam ją nie tyle za muzykę, chociaż trzeba przyznać, że pisze fajne teksty. Jest dobrym autorytetem. Preferuje zdrowy tryb życia. Bardzo lubi spacery. Na koncercie wydawała się być bardzo pogodną i zakręconą osobą. Podobała mi się jej stylizacja, ponieważ była bardzo skromna, bez udziwnień jak bywa u niektórych gwiazd. Miała tunikę z przodu białą, a z tyłu czarną ze złotymi suwaczkami na ramionach przepasaną czarnym, błyszczącym paskiem. Do tego czarne leginsy i trampki na koturnach. Ale moim zdaniem, czego by nie założyła i tak główną rolę gra u niej piękna twarz, a przede wszystkim włosy :) Jak myślicie, dobrze bym w takich wyglądała? ;)












piątek, 23 sierpnia 2013

terere i kawka z prądem

Tak jak pisałam w ostatnim poście, wczoraj kupiliśmy z moim M w "Yerbaciarni Terere" nową yerbę. Jedną z nich z kwiatkiem bławatkiem już od dawna bardzo lubię. Drugą wzięliśmy na spróbowanie, bo ślicznie pachniała miętą. Dokładniej mówiąc są to Yerba Mate Królewska - specjalna mieszanka brazylijska, kwiatowa yerba mate z kandyzowanymi owocami, bławatkiem, szafranem i zieloną herbatą sencha,
zawierająca same zmielone listki i  Yerba Mate Angielska - mieszanka yerby, mięty i płatków różnych kwiatów, m. in. róży.
W maju dostałam na imieniny od mojego skarba wymarzone naczynko i bombilkę.
Pisałam już trochę o Yerba Mate i naczynkach kilka postów wcześniej. klik
Tym samym zachęcam do jej picia. Jest tam o tym dlaczego, więc odsyłam do poczytania ;)








18+
Obiecałam Wam też, że opowiem o mojej nalewce, którą zrobiłam po powrocie ze spaceru.
Nalewka Cappuccino jest idealna dla osób, a szczególnie kobiet, które nie lubią mocnych trunków, a do tego jest bardzo prosta do zrobienia.
Potrzebne są:
- 500 g mleka zagęszczonego słodzonego (jeżeli macie niesłodzone, to polecam 4 łyżeczki cukru)
- 200 ml wódki (ostrzejsza będzie jeśli zamiast damy 100 ml spirytusu)
- 7 łyżek stołowych cappuccino (może być smakowe wg uznania - ja preferuję orzechowe).
Kawę należy ostudzić i połączyć z  resztą składników. Wtedy można już przelać nalewkę do butelki i schłodzić w lodówce. Najlepsza jest po jednym dniu. Jeśli chodzi o ilość, to mi wyszło około 850 ml.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Turkus i beż

Wybraliśmy się dzisiaj z moim M na spacer. Dzisiejsza pogoda była dość irytująca. Po wczorajszym deszczu wilgotne powietrze, a po wyjściu z domu nagle zawitało słońce. No cóż...trzeba było wrócić się i przebrać. Założyłam nowe sandałki, co nie skończyło się dla moich stóp zbyt dobrze. U mnie nowe buty oznaczają odciski lub otarcia, przynajmniej przy pierwszym założeniu. Oczywiście przygotowałam się na taką okoliczność, jednak plasterki nie dają zbyt wiele. Poszło ich chyba ze cztery.. Jakoś dotarłam do domu, ale nie fundowałam już sobie bolącego powrotu. Wsiedliśmy w tramwaj. W końcu nie było nas jakieś pięć godzin.
Wracając do garderoby. Rok czy dwa lata temu bardzo polubiłam kosze. W postach miałyście okazję zobaczyć co najmniej jeden z nich. Są idealne na lato, szczególnie te duże. Na plażę, na zakupy, czy nawet na zwykły spacer, kiedy chcemy wziąć kurtkę w razie chłodniejszego wieczoru. Mieści się w nich wszystko. Czasem mam wrażenie, że nie mają dna.
Kolor beżowy jest dość nudny, kiedy jest go za dużo, więc stylizację obudziłam turkusem. Do tego białe rurki, bo jakoś długo ich nie nosiłam :P










Po drodze wstąpiliśmy do yerbaciarni terere, ale o tym może jutro :)



No i pochwalę się Wam moją nalewką, którą właśnie popijam :D Paaaa :*

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Pakowanie w 10 minut

Witajcie. Wiem, że trochę już na to późno, ale obiecałam Wam opisać swój sposób na pakowanie się na wyjazd. Może nic straconego i przyda Wam się on w przyszłości. Przecież istnieją inne wyjazdy niż wakacyjne, a wiele osób po prostu nie lubi się pakować.
Któregoś dnia, kiedy pakowałam swoją walizkę pomyślałam, że po co za każdym razem pisać nową listę rzeczy, które mam wziąć, skoro biorę ze sobą podobny ekwipunek. A lista rzeczy to najlepszy sposób, żeby niczego nie zapomnieć. Wzięłam więc dwie ostatnie listy i połączyłam w jedną długą. Są na niej zimowe jak i letnie rzeczy i inne potrzebne rzeczy jak np. kosmetyki itd. Lista jest w formie tabelki. W zimę nie biorę letnich sukienek, więc zakreślam odpowiednią kratkę, To, co przygotowałam do spakowania, bo jeszcze mi się przyda, zaznaczam jedną kreseczką tak, żeby potem móc zaznaczyć spakowaną rzecz krzyżykiem. Stosuję to bardzo długo. Mój rekord w pakowaniu z pomocą takiej listy to 10 minut, kiedy w ostatniej chwili zerwałam się ze szkoły, żeby zdążyć na pociąg do mojego ukochanego. I udało się.
Mam nadzieję, że chociaż kilku osobom przyda się mój sposób. Trzymajcie się!




wtorek, 6 sierpnia 2013

Weekend

W ostatnią środę spędziłam miły wieczór na plaży nad Wisłą w klubie Temat Rzeka z bratem, bratową i moim mężczyzną. Wypiliśmy piwko, obejrzeliśmy film. Spodobało nam się, więc postanowiliśmy zrobić powtórkę z rozrywki. Spotkaliśmy się w sobotę w tym samym miejscu, ale z większa ekipą i z grillem. Było świetnie. Choć siedzieliśmy nad wodą do tego w nocy, było bardzo ciepło. Mieliśmy ciekawy powrót z kibicami. Akurat tego dnia był mecz. Mój brat sprawił, że ludzie w autobusie klaskali na ostatnim przystanku jak Polacy po wylądowaniu samolotu. Sytuacja nie do opowiedzenia. Poszliśmy spać po 5 rano, więc pobudka koło 13. Potem obiad, piwko, spacerek. Jednym słowem udany weekend :)
Dwa dni - dwie stylizację. W pierwszej z nich chcę Wam pokazać i jednocześnie polecić kolekcję C&A "We love bio cotton". Ciuszki te są bawełniane, przez co bardzo wygodne i miłe w dotyku. Bardzo dobre na ciepłe dni. Ja do tej pory zakupiłam białą bluzkę na ramiączka (14.99) i oliwkową spódnicę (17.99). Jak widzicie kolekcja ta jest również nie droga. Zawiera jeszcze bluzki z krótkim rękawem zwykłe i tuniki, bluzki z długim rękawem, legginsy, bieliznę itd..
Do bluzki i spódniczki założyłam wygodne buty - klasyczne czarne baleriny, koszyk i kolczyki w podobnym kolorze do spódniczki.

W środę było chłodno.
Miętowy  sweterek, o którym już kiedyś pisałam (Orsay).









Na spacer oczywiście też wygodne buty, do tego miętowa bluzeczka (New Yorker) i czarne spodnie (Butik).








sobota, 3 sierpnia 2013

Kwiatki

Wczoraj po napisaniu posta wzięłam się za pazurki. Coś chyba ze mną nie tak..siedziałam nad nimi dwie godziny. Znów ćwiczyłam metodę water nail's. Wyszło ciekawie. Najfajniej wygląda z daleka, bo tym razem zrobiłam je na białym podkładzie. Będę jeszcze ćwiczyć. Na razie wyszło tak. Zdjęcia robione podczas pracy, a jak wyglądają z dalszej odległości myślę, że zobaczycie w następnym poście. Zapraszam :)