Któregoś dnia, kiedy pakowałam swoją walizkę pomyślałam, że po co za każdym razem pisać nową listę rzeczy, które mam wziąć, skoro biorę ze sobą podobny ekwipunek. A lista rzeczy to najlepszy sposób, żeby niczego nie zapomnieć. Wzięłam więc dwie ostatnie listy i połączyłam w jedną długą. Są na niej zimowe jak i letnie rzeczy i inne potrzebne rzeczy jak np. kosmetyki itd. Lista jest w formie tabelki. W zimę nie biorę letnich sukienek, więc zakreślam odpowiednią kratkę, To, co przygotowałam do spakowania, bo jeszcze mi się przyda, zaznaczam jedną kreseczką tak, żeby potem móc zaznaczyć spakowaną rzecz krzyżykiem. Stosuję to bardzo długo. Mój rekord w pakowaniu z pomocą takiej listy to 10 minut, kiedy w ostatniej chwili zerwałam się ze szkoły, żeby zdążyć na pociąg do mojego ukochanego. I udało się.
Mam nadzieję, że chociaż kilku osobom przyda się mój sposób. Trzymajcie się!
Brawo :) Ja też się pakuje w takim tempie mniej więcej :) Wrzucam do walizki po prostu wszystko jak leci :) Jak mam za dużo czasu na pakowanie biorę za dużo rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTaaak wiem o czym mówisz :P potem przychodzi czas na ciężką decyzję, czego tak naprawdę nie musimy brać :P
UsuńSUPER CUTE!!!:)))LOVE IT!!!:)))
OdpowiedzUsuńhttp://style-squared.blogspot.ca/
ciekawy sposob:) ja znowu obmyslam ile dni bede poza domem, na kazdy dzien przygotowywuje gotowa stylizacje wrzucam do torby i juz :D
OdpowiedzUsuńdziekuje za bardzo mily komentarz i zapraszam do obserwowania! ja juz obserwuje :D