Już chyba we wrześniu, przy okazji zakupów z moim M w drogerii, oglądałam sobie lakiery. Patrzę, a tu śliczny fioletowy lakier Astor'a (nr 33). Pomyślałam "hmm...nie mam takiego koloru". I tak od tej chwili jest w moim posiadaniu :) Krótka historyjka i tylko dwa zdjęcia, co dzisiaj z nim wyczyniałam. Zapraszam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz